3/25/2018 0

Kompletnie niekompletni.


  Małżeństwo jest sztuką, sztuką konwersacji i kompromisu.

W przyszłym roku cynowa rocznica ślubu, dziesiąta, wow! Kiedy to zleciało?! W sumie 13-naście lat razem.

  'Miłość jest gorączką rozumu.'

  Zachorowałam ciężko 13-naście lat temu, dopadła mnie choroba zwana miłością. Czyste szaleństwo, jak jazda rollercoasterem bez trzymanki. Upojne noce i dnie, celebrowanie wspólnie spędzonych chwil z wszechobecną nutką zazdrości...

   'Rozum i miłość rzadko chodzą w parze.'

  Z biegiem czasu zaczęłam zdrowieć, nie żebym całkowicie wyzdrowiała, ale gorączka zaczęła spadać. Lekarstwem okazała się codzienność. Bardzo szybko zamieszkaliśmy razem i się zaczęło, skarpetki pod łóżkiem, niespuszczona deska toaletowa itd. I zaczęły się kłótnie, ba, nawet awantury, nie jestem w stanie zliczyć, ileż to razy się pakowałam.

  'Diabli wie jak to się skończy. Ważne, że się zaczyna.'

  Przez te wszystkie lata 'docieramy się', uczymy siebie nawzajem, pracujemy nad wzajemnym zrozumieniem i zaufaniem. To długi proces, ale procentuje. 

  'Są mężczyźni, którzy mają to, na co zasłużyli. Inni zostali kawalerami.'

  Kolega Małżonek to typowy samiec. Stanowczy i zdecydowany. W połączeniu ze mną, istotą trudną i niepokorną to wręcz mieszanka wybuchowa. Cierpliwość i prostolinijność to Jego domena, ja zaś mam skłonności do narzucania swojego zdania.

  Reasumując, nasze małżeństwo jest autentycznie nieidealne, refleksyjnie niedopracowane i kompletnie niekompletne, ale wciąż trwa i wciąż się ...modernizujemy.

   


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2017 shesha pisze