4/10/2018 5

5 niedrogich sposobów na zdrowie od środka.

    Zdrowie, nikomu nie muszę pisać, jak bardzo jest ważne dla każdego z nas, zarówno fizyczne, psychiczne, jak i społeczne.
Obserwując społeczeństwo zauważamy, iż nasza świadomość w aspekcie zdrowia, z roku na rok wzrasta.  
Z drugiej strony, mam wrażenie, że cały świat podporządkował się modzie na fit, wszystkie social media wręcz owładnięte są tym właśnie tematem, a mi osobiście trudno jest uwierzyć, iż tak znaczna liczba osób, tak nagle, zagłębiła się w tę materię.

   Nie zamierzam dywagować na ten temat, ocenę pozostawiam Wam.

   Przedstawię Wam moich 5 niedrogich sposobów na zdrowie i do-witaminizowanie organizmu. 

   1.Woda.

Niezbędna do życia, niezwykle pomocna przy usuwaniu produktów przemiany materii, odżywianiu i regulacji temperatury naszych organizmów. Woda obejmuje do ok 70% wagi naszego ciała, jest głównym składnikiem krwi, a jej niedobór prowadzi do odwodnienia.
Zalecane jest pić ok 2,5-4 l wody na dobę, w zależności od wieku, plus oczywiście płyny dostarczane nam z pożywienia.
Osobiście nie ufam wodom butelkowym, tym, które można kupić w każdym sklepie. Zaopatrzyłam się w filtry i piję wodę z kranu, tak ok 8-10 szklanek dziennie.
Latem, gdy zapotrzebowanie na płyny w organizmie jest większe, wprowadzam do diety produkty, które zawierają większą zawartość płynów np. arbuz (92%), grejpfrut (91%), czy też sałata, która zawiera, aż 95% wody.

   2.Jajka.

Moim kolejnym sposobem na to, by być zdrową, jest jedzenie jajek, które są istną skarbnicą witamin. Zawierają białko, luteinę, jod, żelazo, cynk, selen, oraz inne witaminy z grupy B, jak również witaminę A, D, E, B12 plus kwas foliowy. Regulują metabolizm, a także odgrywają ważną rolę w procesie zdrowienia.
Sami pomyślcie ile zdrowia jest w takim małym, niepozornym jajeczku:)
Jajka jem niemalże codziennie, zazwyczaj na miękko i gotuję je ok 2-3 minut, by nie straciły wartości odżywczych, a jaja na twardo nie dłużej niż 8 minut. Kiedy zaś używam do potraw jajka surowego, zawsze najpierw urządzam mu kilkusekundową kąpiel we wrzątku, by wystrzec się ewentualnemu zarażeniu bakterią typu salmonella. Kogel-mogel, słodki smak z dzieciństwa, który towarzyszy mi do dziś:)
Obecnie kupuję jaja po 1 zł za sztukę i uważam, iż nie jest to wygórowana cena za zdrowie.

   3.Jabłka.

Trzecim składnikiem mojej codziennej diety są jabłka, jem 1-2 dziennie, surowe, ze skórką (w skórce jest najwięcej flawonoidów)  i tym samym funduje sobie zastrzyk antyoksydantów, z domieszką witamin C i E. Dodatkową ich zaletą jest nisko-kaloryczność, bardzo dobry wpływ na pracę jelit i oczywiście smak. Zazwyczaj wybieram nasze rodzime, słodkie jabłka.
Walorem jabłek jest fakt, iż są bardzo cenne w profilaktyce przeciwnowotworowej, sama jestem w grupie ryzyka, zatem jest to dla mnie istotne.

   4. Witamina C (kwas askorbinowy).

Najsłynniejsza z witamin, pełniąca ogromną rolę w systemie odpornościowym organizmu, który nie potrafi sam jej produkować, dlatego ważne jest, by ją mu dostarczać. Oczywiście można to robić jedząc produkty zawierające witaminę C np. cytrusy, kapusta kiszona, ziemniaki, jabłka, pomidory, soja itd. 
Ja dodatkowo piję koktajle owocowe, do których raz dziennie dodaje pół łyżeczki kwasu L-askorbinowego lewoskrętnego, ale to tylko mój wspomagacz:) Skutkiem ubocznym spożywania witaminy C jest pomoc w redukcji zmarszczek, ale jesteśmy w stanie to zaakceptować, prawda? ;)

   5. Witamina D.

Najbardziej nietypowa z witamin, gdyż nie tylko dostarczamy jej naszemu organizmowi w produktach spożywczych, ale wytwarza ją nasza skóra, gdy wystawiona jest na działanie promieni słonecznych.
Rolą główną witaminy D jest budowanie i utrzymywanie w zdrowiu mocnych kości, przyswajanie wapnia z pożywienia i  podtrzymywanie prawidłowego poziomu wapnia we krwi. Wapń to główny budulec kości, a organizm słabo radzi sobie z jego absorpcją, ok 90% wydala.
Moimi sposobami na dostarczenie sobie witaminy D jest właśnie jedzenie jaj, awokado, masło z witaminą D, picie oleju z wątroby dorsza, oraz kąpiele słoneczne (oczywiście wszystko z umiarem).

Podsumowując, każdy z nas ma swoje sposoby na swoją zdrowotność, to są moje i działają, sporadycznie się przeziębiam (u lekarza po raz ostatni byłam ponad 10 lat temu), nigdy nie miałam żadnych złamań, zwichnięć, czuję się dobrze w swoim ciele (aczkolwiek 5kg mniej nie zaszkodziłoby mi;) Zgrzeszyłabym nie pisząc, iż jest to także zasługa mojej mamy, babć i wszystkich tych, którzy naturalnie karmili mnie w wieku dziecięcym i nastoletnim. Zapomniałabym, za jakiś czas napiszę Wam o soku z kiszonych buraków, który także jest częstym gościem w naszym domu:)
   
     Ciekawa jestem Waszych sposobów, na wspomaganie organizmu w drodze ku zdrowotności:)


 

5 komentarzy:

  1. Witaj!
    Moje sposoby, to: zdrowa kuchnia, domowe soki- w miesiącach przeziębień, ruch, hartowanie ciała.
    Cała moja 5-osobowa rodzinka ( mąż, troje dorosłych dzieci) nie wiemy, co to leki z apteki.
    Paradoks, bo pracuję w aptece, ale leków nie używamy:)
    W zdrowym ciele- zdrowy duch!
    Pozdrawiam wiosennie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W domowe soki, szczególnie malinowe, z własnych, działkowych malin, zaopatrza nas moja Teściowa:) I Jej ogórki kiszone, pychota!
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Wody trzeba pić dużo, ale należy pamietać, że jej nadmiar... szkodzi nerkom! Dlatego warto pić około 2litrów, ale z cytryną i małymi łyczkami. Nawodnimy sie lepiej niż pijąc 3litry szybko ;) Co do witaminy D to dobrze, że w końcu nadeszła wiosna, bo mamy jej dużo w słoneczku.
    I faktycznie świat oszalał na punkcie bycia fit. Super, że coraz wiecej osób jest świadomych składów produktów, ale firmy wciąż w tych "Fit" produktach przemycają świnstwa. Na to trzeba uważać, bo żadne witaminy i żadna woda nie pomoże nam, gdy bedziemy jedli okropne rzeczy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem i raczej nigdy nie będę fit, jestem niemodna;)
      Wolę zbilansowaną, racjonalną dietę.
      Nie rozumiem także trendów typu bez-glutenowi, bez-laktozowi, bez-mięsni itp. Rozumiem, gdy ktoś ma nietolerancję, ale, że nagle tyle osób?
      Przyjemnego popołudnia.

      Usuń
  3. 2,5-4l wody dziennie wydaje mi się być przesadą. Ważne, żeby słuchać swojego organizmu i odpowiednio reagować na objawy. :) Dla mnie wyznacznikiem odpowiedniego nawodnienia jest stan ust - jeśli są wysuszone, to oprócz sięgnięcia po pomadkę nawilżającą, staram się także pić więcej wody. To naprawdę działa. :)
    Podobnie jest z witaminami - niekiedy cały dzień mam ochotę na konkretne warzywa czy owoce i wtedy wiem, że organizm domaga się odpowiednich witamin.
    Jeśli chodzi o sposoby na zdrowie, to wyrobiłam sobie nawyk czytania składu produktów, które kupuję i wybierania tych zdrowszych/mniej przetworzonych odpowiedników. :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2017 shesha pisze